środa, 28 marca 2012

Rozdział 3

 Rano obudziłam się dość puźno. Była 12. Teraz przypomniało mi się wszystko z wczoraj. Uśmiechnełam się sama do siebie na wspomninie wczorajszej "imprezy" z chłopakami. Wstałam leniwie z łużka i skierowałam się do łazienki biorąc po drodze to. Odbyłam poranną toalete i zeszłam na śniadanie gdzie o dziwo mama robiła naleśniki. Mmmm...Co jak co ale moja mama robi przepyszne ! Usiadłam do stołu i zaczełam jeść.
- Ty nie w pracy ?-super normalnie przywitanie.
-Nie. Wruciłam dopiero godzine temu.-dalej już nie rozmawialiśmy. Poszłam do pokoju.
Dostałam sms-a od Nialla.

Przyjdziesz do nas zaraz ? xx N.


Odpisałam mu szybko "OK" i szykowałam się do wyjścia. Wziełam torbe i ruszyłam w strone domu chłopaków. Gdy tam byłam zapukałam i otworzył mi Zayn.
-Hej-przywitaliśmy sie. Weszłam za nim do salonu gdzie była reszta.
-Hej Lily-powiedzieli razem.
-Hej-odpowiedziałam. Zaczeliśmy rozmawiać. Nagle podszedł do mnie Niall i szepnoł do ucha.
-Chodź na taraz pogadamy-więc zrobiłam to co prosił.
Na tarasie Niall zaczoł.
-Więc... No znamy się krutko...Nawet bardzo...Ale czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń...Jesteś zabawna, ładna i urocza...No-jąkał się a ja nie wiedziałam co powiedzieć. On mi właśnie wyznaje że mu sie podobam !
-Wiesz, Niall...Ja-nie dokończyłam bo poczułam na swoich ustach jego.One mnie pocałował ! Odwzajemniłam pocałunek.
Nagle przestał. Spostrzegłam chłopaków którzy dziwnie się na nas gapili.Nagle Louis zaczoł.
-Niall co ty robisz !? Ty ją tak po prostu całujesz ! A co z Holly ?!
- Jaka Holly ? Niall ?-spytałam nie bardzo rozumiejąc całą tą sytuacje.
-Holly to dziewczyna Nialla która jest modelką i teraz gdzieś za oceanem ma pokazy a teraz tak po prostu się z tobą całuje.-powiedział Liam. Poczułam ze łzy zbierają mi się do oczu.
-Zamknii się ! Lily to nie tak-zaczoł się tłumaczyć. Ja go nie słuchałam podeszłam do niego i ddałam mu w twarz.
Teraz uciekam pobiegłam do parku. Słyszałam jak mnie wołają. Usiadłam na ławce i zaczełam płakać.
Nagle podeszli do mnie Liam, Harry i Zayn. Przytulili mnie i pocieszali.
-Niall i Louis został w domu-powiedział .
Tak tam z nimi siedziałam.





__________________________________________________________-
Sorry  że krótki następny niedługo xxx

Rozdział 2

Dziwie się sama sobie. Zawsze unikałam chłopaków. Ale w nim jest coś co mnie przyciąga.
Jadłam właśnie śniadanie i czekałam na sms od Nialla. Nie wiem czy dobrze zrobiłam zgadzając się na to spotkanie z jego przyjaciółmi. Gdyby Julia albo Diana się dowiedziały że spotykam się z chłopakam  i to z jakiegoś zespołu, to by się strasznie zdziwiły bo już nie raz chciały mnie z jakimś zaprzyjaznić ale nie wychodziło im to. Zawsze uciekałam przy czym robiłam z siebie idiotke albo wogule nie przychodziłam.
Przez to prawie nikt już mnie nie lubiał.Byłam sama w domu bo rodzice w pracy.
Nagle dostałam sms od Nialla.

"Będe o 12. Bądź gotowa"


Spojrzałam na zegarek. Ok. jest 10. Ide się szykować. Wbiegłam po schodach i weszłam do pokoju.
Wygrzebałam z szafy to i pobiegłam do łazienki. Wziełam szybki prysznic i zaczełam czesać moje długie włosy.
Ubrałam się w to co sobie przyszykowałam i zrobiłam lekki makijaż.
Miałam troche czasu więc weszłam na tt.
Diana w związku ! Wow ! Chodź nie ma się co dziwić. Brzydka to ona nie jest.  Na NK ma taki opis:

Jesteś kimś wyjątkowym,
najlepszym przyjacielem
i prawdziwym kochaniem.




Ona i jej poezja.Heh.U Julii po staremu. Czyli trzymają się. Weszłam jeszcze na strony plotkarskie, facebook'a, itp.
Wziełam torbe i wpakowałam do niej potrzebne rzeczy.
Zeszłam na duł. Była 11:55. Przejrzałam się w lustrze i zaczełam ubierać buty.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam i zauważyłam uśmiechniętego blądyna. Na moją twarz też wkradł się lekki uśmiech.
-Hej , gotowa ?-spytał.
-Hej, no możemy iść-odpowiedziałam. Ruszyliśmy w kierunku jego domu. Cały czas rozmawialiśmy. Przestaliśmy dopiero przed jego i jego przyjaciół.Okazało się że to tylko 3 domy dalej.
Przed drzwiami wstrzymałam oddech. Chłopak to chyba zauważył bo powiedział.
-Nie ma się czego bać-i zaczoł sie śmiać.
-Ha Ha bardzo śmieszne-powiedziałam z sarkazmem. Niall otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Był to ładny dom. Blądyn wepchnoł mnie do salonu gdzie siedzieli wszyscy członkowie zespołu. Teraz każdy patrzył na mnie.
-Hej to jest Lily, Lily to Liam, Harry, Zayn i ...Ey gdzie Lou ?!-przedstawił po czym zaczoł rozglądać się za "uciekinierem" tak jak inni. Nagle ktoś od tyłu mnie przytulił.
-Hej jestem Louis !-powiedział odklejając się odemnie i podając mi dłoń.
-Lily-uścisnełam mu dłoń.-Hej wam !-teraz zwróciłam się do reszty.
-Hej !-odpowiedzieli razem.
-Z kąd jesteś ? Masz taki inny akcent. -spytał Liam.
-Z polski.
-Oooo...Mamy tam dużo fanek. Chcemy tak kiedyś zagrać koncert.-powiedział Louis.
Bawiliśmy się wszyscy świetnie. Byli naprawde mili i zabawni.Poznałam każdego z osobna. Mają zupełnie inne charaktery, więc dziwie się że się tak dogadują. Niall jest strasznie słodki i w jego oczach da się zatracić, Zayn jest mega przystojny i miły, Liam jest romantyczny, opiekuńczy i chyba najbardziej zorganizowany z całej piątki, Harry to świetny flirciarz, jest zabawny i uroczy a Louis ... Hmmm... On jest zabawny, uroczy, słodki i ma takie oczy w których też da się zatracić. Zauważyłam że ciągle na mnie zerka, ale nie przejełam się tym. Może mam coś na twarzy? Niee... No trudno.
-Może pooglądamy coś ? Horror ?-spytał Harry. Wszyscy się zgodzili. Ja jakoś tak się horrorów nie boje.
Pozasłanialiśmy rolety, bo było jasno jeszcze i wybraliśmy "Oczy Julii".
-A ty Lily jak będziesz się bała to możesz się do mnie przytulić-powiedział siedzący obok Niall.
-Nie będzie takiej potrzeby. Nie boje się horrorów-powiedziałam uśmiechając się do niego promiennie. Jego spojrzenie mówiło samo za siebie. Był zdziwiony. Zresztą tak jak reszta bo oni to słyszeli.
-Nie no żarty sobie robisz ? Kto nie boi się horrorów ?-śmiać mi się chciało z Liama jak to mówił.
-Przekonamy się ?  Nie będe się bała do kooońca filmu .-powiedziałam . Liam skinoł tylko głową że się zgadza i zaczeliśmy oglądąć. Tak jak mówiłam. Nie bałam się. Był może straszny bo widziałam jak się kulom i piszczą w strasznych momentach. Wtedy się z nich śmiałam a oni patrzeli na mnie zdziwieni.

-Mówiłam że się nie będe bać-powiedziałam gdy film się skończył.
-Taaa... Jak ty mogłaś się nie bać !? To było okropne !-Harry dalej nie mógł uwierzyć.
-No tak jakoś.
Reszte dnia spędziłam u nich na wygłupach i opowiadania o śmiesznych wybrykach z dzieciństwa.
Śmiałam się tak że mnie brzuch bolał. Było dość ciemno już. Spojrzałam na zegarek. O kur...Jest 1 w nocy !
Ja nie moge jak ten czas zleciał.
-Ey chłopaki ja lece jest już straaaasznie puźno-powiedziałam i skierowałam się do wyjścia.
-Odprowadze cie. Chyba nie myślisz że puszce cię tak puźno do domu samą ?-powiedział Louis który był już koło mnie przy wyjściu.
-Jak chcesz.-powiedziałam i uśmiechnełam się do niego. Razem wyszliśmy i skierowaliśmy się na pieszo do mojego domu. Było ciemno droge oświecał księżyc i latarnie.Szliśmy w ciszy aż w końcu dotarliśmy pod mój dom.
-No...To do zobaczenia i słodkich snów-odezwał się pierwszy Louis.
- Do zobaczenia i dziękuje że mnie odprowadziłeś-powiedziałam i pocałowałam go w policzek -Dobranoc-powiedziałam i weszłam do domu.Zobaczyłam że stoi w tym samym miejscu nie ruchomo ale po chwili idzie. Na szczście rdziców nie było. Uff...Pewnie zostali w pracy.Poszłam się umyć i położyłam się spać.
Zanim zasnełam dostałam sms-y od chłopaków.
Od Nialla:  Dobranoc ;* xx N.
Od Louisa:  Słodkich snów xx L.
Od Liama:  Śpij Dobrze .L.
Od Zayna:  Do zobaczenia ,mała .Z. Tak Zayn cały czas mówi do mnie MAŁA. Ale pasuje mi to .
I Od Harrego:  Do jutra Lily xxx H.
Uśmiechnełam się do siebie i teraz bez problemu zasnełam.


sobota, 17 marca 2012

Rozdział 1

          Zawsze marzyłam wyjechać do innego kraju. A to właśnie się spełnia ! Przeprowadzam się do Londynu już jutro. Nie mogę się doczekać. Z przyjaciółmi umówiłam się o 16 w naszej ulubionej kawiarni, na pożegnanie.
Jestem już spakowana, cały czas patrzę czy czegoś nie zapomniałam. Nadal nie wierze w moje szcęście.
Może będe tęsknić za przyjaciółmi, ale i tak nie mieliśmy dobrych kontaktów. Chłopaka nie mam , od czasu kiedy tamten mnie zranił....Nie chce o tym mówić. Nikt nie wie o tym. Nikomu nie mówiłam. Od tamtego czasu  tzrymam się od chłopaków z daleka. Jest godzina 14. Będe się szykować.

            Umyłam się, zrobiłam lekki makijaż i przebrałam się w to. (bez plecaka) Była 15 34. Wyszłam z domu kierując się w strone kawiarnii.
Po chwili byłam na miejscu. Odrazu zauważyłam Julie i Diane. Dosiadłam się do nich.
- Hej !-przywitałam się a one się zaczaeły do mnie przytulać.
-Hej !-odpowiedziały.
-Kiedy wylatujesz ?-spytała Diana.
-Jutro o 12 mam samolot.
-Będziemy dzwonić, pisać, odwiedzać cię i co tam jeszcze -zapewniła Julia. Gadałyśmy jeszcze z 2 godziny i wyszłyśmy. Chodziliśmy po parku i śmialiśmy się.

         Kiedy doszłyśmy pod mój dom zaczełyśmy sie sciskać.
- Pamiętaj o nas !-powiedziała Julia.
-A jakbym mogła zapomnieć o najwspanialszych przyjaciółkach !?-zaczełyśmy się śmiać.
-Znajdź sobie przystojnego chłopaka. Podobno tam są najlepsi- spojrzała na mnie porozumiewawczo Diana ruszając śmiesznie brwiami. Uscisnełyśmy się jeszcze i poszłam do domu.

-Hej !-przywitałam się z rodzicami którzy oglądali film w salonie.
-Hej skarbie ! Kolacje masz w kuchni. Pamiętaj rano trzeba wstać-powiedziała mama. Poszłam do kuchni gdzie na talerzu leżały naleśniki. Odrazu wziełam się za jedzenie. Uwielbiałam naleśniki !
Jak zjadłam poszłam do pokoju.Sprawdziłam czy mam wszystko, przyszykowałam ciuchy na jutro i poszłam się umyć. Gdy wyszłam odrazu położyłam się spać.


            Rano obudziły mnie jakieś hałasy. Rozejrzałam się po pokoju i zorientowałam się że to tata wynosi wszystkie kartony z pokoju. Spojrzałam na zegarek. Była 7:30.
-Przepraszam, jeśli cię obudziłem- przeprosił tato.
-Nie nic się nie stało, nie spałam-skłamałam.
-Ok, na dole masz śniadanie.-powiedział i wyszedł.
Wstałam leniwie z łużka i się przeciągnełam, Ruszyłam w strone łazienki, zabirając po drodze ciuchy które wczoraj przyszykowałam. Zrobiłam poranną toalete i ubrałam się w To.
Zeszłam na dół gdzie czekało na mnie śniadanie. Mama i tata byli na zewnątrz i pakowali torby.
Kiedy zjadłam była 9:25.Rodzice właśnie weszli.
-No, będziemy sie zbierać. Na lotnisko mamy półtorajgodziny i jeszce odprawa.-oznajmiła mama.
-Ok.-pobiegłam do mojego pokoju i spojrzałam po raz setny czy niczego nie zostawiłam. Wziełam z łóżka moją podręczną torbe i zeszłam na dłół gdzie rodzice szykowali się do wyjścia.
Teraz czekała nas półtorajgodzinna droga na lotnisko.
           Szliśmy teraz na odprawe. Mieliśmy jeszce 30 minut do samolotu. Mama i tata poszli jeszcze do sklepu. Poszłam do kiosku który był najbliżej i kupiłam sobie gazete BRAVO na droge.
Zaczełam ją sobie przeglądać. Przeczytałam mój horoskop, Ryby.

W miejscu w którym będziesz,
usłyszysz wyznanie, na które
tak długo czekałaś.
To zapowiedź wspaniałych,
chwil z nowymi przyjaciółmi.


         Nowi przyjaciele... To i tak tylko kłamstwa z gazet, bo i tak nie znajde nowych przyjaciół.
-Chodź kochanie, bo się spuźnimy.-powiedziała mama która wyszła ze sklepu.
Po odprawie poszłyśmy do samolotu. Musieliśmy czekać jeszcze 10 minut.
           Gdy zajełam miejsce w samolocie, założyłam słuchawki i słuchałam muzyki z MP4.
Czytałam artykuły z gazety. Przewracałam strony jedna po drugiej. Po chwili zasnełam.


           Obudziło mnie szturchanie w ramie. Otworzyłam oczy a nad sobą zobaczyłam uśmiechniętego tate.
-Lądujemy, zapni pasy.-zrobiłam to o co mnie prosił. Po chwili już lądowaliśmy.
Wysiedliśmy z samolotu i skierowaliśmy się po bagarze. Wziełam swoje walizki i poczekałam na rodziców którzy właśnie zabierali swoje. Razem poszliśmy do wolnej taxówki. Tata podal adres i ruszyliśmy.
Patrzałam przez okno na Londyn. Widziałam z daleka Big Ben, London Eye, Marble Arch, Katedre św. Jerzego i inne. Wysłałam Julii i Dianie sms że jestem w Londynie, a one odpisały że tęsknią i że mam sie dobrze bawić. Dojechaliśmy na bogate osiedle. Zatrzymaliśmy sięprzed willą. Była naprwde ładna.
-Podoba się ?-spytała mama.
-No pewnie jest piękny !-odpowiedziałam. weszliśmy do domu . Tata odstawił nasze bagarze do salonu, który był dość przestrzenny.

-Twój pokuj jest na górze-poinformował mnie tata a ja odrazu tam się skierowałam.
Pokój na drzwiach był podpisany dózymi literami:  Lily
Pokój był super !

Położyłam swoją torbe na biurko i rozejrzałam się po pokoju. Były tam jeszcze jedne drzwi które prowadiły do mojej własnej łazienki ! Normalnie bym mogła sobie tylko o tym pomarzyć a tu co.
-Razem z mamą dobieraliśmy wszystko do tego pokoju-powiedział tata który właśnie przyszedł z mojimi bagarzami. Uscisnełam go tak mocno jak umiałam.
-Dziękuję, dziękuje, dziękuje !-krzyczałam .
-Dobra puść bo mnie udusisz.-powiedział ze śmiechem. Odklejiłam się od niego i wziełam swoje bagarze.
Kiedy wyszedł, zaczełam się rozpakowywać. Zajeło mi to jakąś godzine. Przebrałam się w to.
Zeszłam do kuchni gdzie rodzice jedli obiado-kolacje. Bo jest 19 a obiadu nie jedliśmy. Nałożyłam sobie naleśnika i dosiadłam się do nich.
-Jak ci się podoba ?-spytała mama.
-Jest super. A pokój jest cudny ! Dziękuje-jeszcze raz ich uścisnełam.
-Nie dziękuj. Poprostu chcemy ci umilić pobyt tutaj.-do rozmowy dołączył tata.
-A do szkoły pujdziesz dopiero za dwa tygodnie - dodała mama.
Jak skończyłam posiłek posprzątałam po sobie i poszłam sie przejść.

            Spacerowałam po parku. Usiadłam na pobliskiej ławce i rozmyślałam jak to teraz będzie.Czy zaakceptują mnie w nowej szkole? Czy znajde przyjaciół ? Czy sobie poradze ? Tyle pytań i rzadnej odpowiedzi. Westchnełam.
-Czy coś się stało ?-spytała postać, która nie wiem kiedy dosiadła sie do mnie.
-Co ? A przepraszam nie zauwarzyłam cię. Nie nic się nie stało, po prostu jestem dopiero pare godzin w Wielkiej Brytani i nie wiem jak to będzie-znowu westchnełam. Przyjrzałam się postaci siedzącej obok. Miał on niebieskie oczy i bląd włosy.-Jestem Lily-wyciągnełam do niego ręke.
-Niall-uscisnoł dłoń i spojrzał na mnie zdziwiony.-Nie piszczysz na mój widok ?-spytał. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-A czemu bym miała piszczeć ?
-Czyli mnie nie znasz ?-bardziej stwierdził niż zapytał-Jestem Niall Horan z zespołu One Direction.
-Coś kojarze, ale nie znam tego One Direction.-powiedziałam.
-To z kąd ty jesteś ?
-Z Polski.
-Mamy tam dużo fanek-powiedział uśmiechając się. Miał taki ładny uśmiech.-Oprowadzić cie po Londynie?-spytał. Skinełam głową.Wstałam i razem ruszyliśmy przed siebie.
Gadaliśmy i śmialiśmy się. Naprawde dobrze się mi z nim rozmawiało. Wymieniliśmy się numerami telefonów. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 22. O kurde.
-Ja będe musiała już wracać.-oznajmiłam.
-Czekaj odprowadze cię-powiedział. Razem ruszyliśmy w strone mojego domu.
            Gdy byliśmy przed mojim domem uscisnełam go.
-Dziękuje-powiedziałam i się od niego odsunełam.
-Nie ma za co. Masz jutro czas ? Bym cie zapoznał z chłopakami.-spytał.
-Ok, tylko napisz mi o której i gdzie.
-Juro sms-em wyśle ci o której przyjade po ciebie.-odpowiedział z uśmiechem.
-Dobra to do jutra. -powiedziałam i skierowałam się do drzwi.
-Do jutra-usłyszałam jeszcze. Weszłam do domu. Rodzice już spali.
Umyłam się i poszłam spać z myślą o niebiesko-okim blądynie.


***


Oto pierwszy rozdział.
Troche krótki ;/
Zapraszam do komentowania  : D

wtorek, 13 marca 2012

Bohaterowie

Jestem Lily i mam 17 lat. Lubie słuchać muzyki, grać na gitarze i pianinie, śpiewać chodź myśle że okropny mam głos moji znajomi i rodzina mówią że mam naprawde talent. Jestem z pozoru miłą, nieśmiałą i grzeczną dziwczyną ale ci co mnie znają wiedzą że jestem szalona i czasem wredna. Moi rodzice prowadzą firme na całej Europie, i dlatego wyprowadzam się z Polski do Wielkiej Brytni. Może i mam kase ale nie jestem zadufanym w sobie plastikiem z tapetą na twarzy. Wręcz przeciwnie ! Ubieram się na luzie, a makijarz robie lekki. Mam bardzo dobre oceny, nie żebym była kujonem czy co ale naprawde świetnie sobie radze. A z Angielkim to tak jakbym go od dziecka umiała ! W sumie to znam go od dziecka bo mama jest z Anglii i uczyła mnie tego języka. Nie mam rodzeństwa więc rodzice mi kupują drogie prezenty z których się ciesze ale...i tak bym chciała z nimi więcej czasu spędzać.




One Direction- Zanny zespół składający się z 5 przystojnych chłopaków z X-factora 
(od lewej) Liam 18 lat, Harry 18  lat,
Louis 20 lat, Zayn 19 lat i Niall 18 lat.
(Ich charakter dowiecie się podczas czytania rozdziałów)

Hej !


Będe tu pisała opowiadanie o One Direction ! Mam pomysły nie wiem z kąd . Tak po prostu jak ide spać to widze to przed oczami jakgdyby to było na prawde. Nie wiem czy wam się spodobają moje "myśli"
ale prosze o komentarz ;D Możecie wysyłać linki swoich blogów chętnie wpadne , przeczytam i zkomentuje.
Postaram się dodawać notki codziennie , a jak nie będzie czyli coś mi wypadło ;P