środa, 20 czerwca 2012

Rozdział 4

Wiedziałam. Ja to wiedziałam. Lepiej nie ufać chłopakowi.Żadnemu. Na co ja liczyłam? Że każdy jest inny? Nie oni są tacy sami. Co ja sobie myślałam zaczynając wierzyć w miłość? I w co się wpakowałam?!Siedziałam tu tak z nimi oni coś cały czas do mnie mówili ale ja ich nie słuchałam. Teraz Zayn zaczął mną lekko szarpać.
-Ey, Lily ! Słyszysz nas ?-spytał.
-Tak.Przepraszam zamyśliłam się. Lepiej będzie jak już pójdziecie i zostawicie mnie samą.Lepiej by było gdybym was nie poznała.Mogłam jednak nie ufać mężczyzną. A jak zaufałam to co? Teraz cierpię. Nie znacie mnie ani trochę. Nie wiecie co przeszłam. Więc zostawcie mnie teraz samą. Prosze.-mówiłam wszytko co mi na język przyszło.
-Nie.Nie zostawimy cię tu samą.-zaczął Harry.
-Nie musisz żałować . Możemy ci pomóc.A poza tym spodobałaś się Niallowi i Louisowi.Myślę że Niall nie wiedział co robi jak cię całował. Podobasz mu się bardzo, a Louis tak naskoczył bo mu też się podobasz i nie chce byś cierpiała.-przytulił mnie jeszcze bardziej do siebie Liam. A ja się jeszce bardziej popłakałam.
-Pamiętaj na nas zawsze możesz liczyć-powiedział Zayn-A teraz już nie płacz. Zobaczysz wszystko się ułoży.
Po tym co powiedział spróbowałam się opanować. W końcu wstałam .
-Dziękuje wam za wszystko-przytuliłam ich po kolei.-Ale muszę już iść do domu.
-Dobrze odprowadzimy cię jest dość ciemno-jak powiedział Harry tak zrobili.Szliśmy w ciszy.Dla mnie była ona kojąca.Nadal nie wiedziałam co o tym myślec. Mówią mi ,że podobam się Niallowi i Louisowi, zaś Niall ma dziewczyne.
______________________________________
Dodałam na szybko ;D